Władysław Broniewski |
Wpisany przez Marlena, Ostrowiec Świętokrzyski | |||
środa, 11 lipca 2012 13:54 | |||
Życie się sprawdza.
Śmierć się nie sprawdza. Grób Tamerlana Władysław Broniewski urodził się 17 grudnia 1897 roku w Płocku, zmarł 10 lutego 1962 roku w Warszawie. Uczęszczał do Gimnazjum Polskiego w Płocku, jako 17-latek dołączył do Legionów Piłsudskiego. Został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari i czterokrotnie Krzyżem Walecznych oraz Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. W 1930 roku przez kilka tygodni przebywał w warszawskim areszcie, wspólnie z Janem Hemplem i Aleksandrem. W trakcie odbywania kary Broniewski napisał wiersz 'Rozmowa z Janem'. W 1939 roku w wyniku strachu przed wojną, poeta swój najsławniejszy opublikował utwór - 'Bagnet na broń'. Inne wiersze patriotyczne cenzura nie dopuściła do druku, m.in. wiersz 'Żołnierz polski'. 24 stycznia 1940 roku NKWD aresztowało Władysława Broniewskiego, do więzienia trafili także inni literaci, w tym Aleksander Wat. Przesłuchania odbywały się w Zamarstynowie. Tragedią dla poety była wiadomość o śmierci córki, która 1 września 1954 roku zatruła się gazem. Wydarzenie to miało ogromny wpływ na poezję, przyczyniło się do powstania cyklu wierszy, porównywany z Trenami Jana Kochanowskiego. Władysław Broniewski chorował na raka krtani, zmarł w wyniku tej choroby w 1962 roku.
Grób Władysława Broniewskiego i jego żony Wandy na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Rozmowa z historią Mistrzyni życia, Historio, zachciewa ci się psich figlów: zza kraty podgląda Orion, jak siedzimy razem na kiblu.
Opowiadasz mi stare kawały i uśmiechasz się, na wpół drwiąca, i tak kiblujemy pomału- ty od wieków, ja od miesiąca.
O Nieśmiertelna, skądże ta skłonność do paradoksów, i powiedz mi-czy to mądrze całemu światu krew popsuć?
Bo skoro na całym świecie, jak nie wojna, to stan wojenny- Historio, powiedz mi przecie: po diabła tu kiblujemy?
Rewolucyjny poeta ma zginąć w tym mamrze sowieckim?! Historio, przecież to nietakt, ktoś z nas po prostu jest dzieckiem!
Więc wstydź się, sędziwa damo, i wypuść z Zamarstynowa... (Na kryminał zaraz za bramą zasłużymy sobie od nowa).
Bezdomność warszawska Pisać pod Tuwima? - nie chce się. Pisać pod Gałczyńskiego? - nic z tego. Ja bym napisał coś pod Broniewskiego, ale jego nie ma w domu, on samotny chodzi Żoliborzem i nawet domu nie ma, tylko ruiny bez kształtu, on chce się nad Wisłą położyć i krzyczeć: "Gwałtu!"
Ale jeśli będą gwiazdy w niebie, on się chwilę pomodli do ciebie, przeżegna się przez Oriona na Wielką Niedźwiedzicę, gwiazdy powiedzą: "Ona jest ..." Gwiazdy! gdzie ją widzicie?
|