Drogi Władku!
Kiedy będziesz czytał te słowa, mnie już na tym świecie nie będzie. Zostałam uznana za wroga ustroju i skazana na śmierć. Nie obwiniaj się. To nie jest Twoja wina. Widocznie tak miało być... Te wszystkie oskarżenia, ten cały proces... To wszystko wydaje się być złym snem, z którego zaraz się obudzę... Wiem, że próbowałeś mnie wydostać z tego piekła i jestem Ci za to wdzięczna. Mam nadzieję, że teraz jesteś zdrowy i nic Ci nie grozi. Pamiętam ostatni dzień, który spędziliśmy razem. Rozmawialiśmy o tym co zrobimy, gdy to wszystko się skończy. Snuliśmy plany na przyszłe, lepsze czasy. W radio rozbrzmiewały słowa piosenki Mieczysława Fogga "Ta ostatnia niedziela". Tak. To była niedziela i teraz już wiem, że nasza ostatnia... Dlatego ten ostatni raz chcę Ci powiedzieć, że kocham Cię i już zawsze będę kochała. Kocham Cię, bo zmierzyłeś się z chaosem w moim sercu i wydobyłeś z mojego wnętrza te wszystkie piękne rzeczy, o których nikt nie miał pojęcia. Czasami nawet ja sama. Dziękuję Bogu, że postawił Cię na mojej drodze. Z Tobą przeżyłam najpiękniejsze chwile swojego życia. Uczyniłeś mnie innym, lepszym człowiekiem. Zrobiłeś to nie używając dotyku, słów i gestów. Zrobiłeś to, będąc przez cały czas sobą. Chcę wierzyć, że to o co walczyliśmy nie pozostanie tylko wspomnieniem. Że Polska nie zginie i będzie niepodległa, a Ty będziesz cieszył się życiem w wolnym kraju... Nie chcę się żegnać, dlatego mówię: Do widzenia! Mam nadzieję, że spotkamy się w tym innym, lepszym świecie, w którym będziemy siedzieć nad rzeką, jeść lody i beztrosko się śmiać. I już zawsze będzie świeciło dla nas słońce. Serwus!
Twoja na zawsze Ruda.
|