Karolina z Lublina (Jutrzenka) |
Cztery zimne, bure ściany, smuga światła, 1946 rok Mój Przystojniaku, nie wiem od czego zacząć. Mam Ci tyle do powiedzenia, a tak mało czasu. Zbliża się mój koniec. Nadal śnię nasz wspólny sen, a po chwili budzę się w rzeczywistym koszmarze. Czuję się jak w gęstej mgle, duszącym dymie. Władek, co tu się dzieje? Będę wisieć jak jakiś ... Od września '39 nic się nie zmieniło. Jednak mam szczęście - mogę się z Tobą pożegnać... Nigdy nie przestanę Cię kochać, zakochiwać się w Tobie codziennie od nowa. Pamiętam każdy Twój dotyk, pocałunek, każdy szczegół naszych spotkań. Tak bardzo chciałabym Cię jeszcze raz przytulić... Opiekuj się Mamą i Guzikiem. Podziękuj jej. Dała mi nowe życie i w '41 i '45. Do trzech razy sztuka? "Stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił - aż do ofiary życia mego." Pamiętasz? Głupio pytam. Ty na pewno pamiętasz. Nie zapomnij o mnie. Bogu los Polski powierzam. Wyklętej mogiła niebawem tu stanie Uważaj na siebie, Władziu. WIKTORIA
|