Władek - Rudej
Powracam do Ciebie po raz kolejny
Lecz każdy powrót to czas chwiejny
W którym na polach rosną góry
A w górach rozstępują się chmury
Lecz wracam tam, skąd ja jestem
Lecz tylko dla Ciebie- tak szybkim gestem.
Mijam wciąż pola i góry, i chmury, i drogi kręte,
I te gwiazdy do nieba wniebowzięte,
I jedną one mi dają nadzieję,
Że ta najjaśniejsza jeszcze nie tam swym blaskiem grzeje,
Jeszcze nie tam, ta jedna się rumieni,
Lecz jest gdzieś tu, w Polsce, na ziemi
W kraju jedynym, co choć nie istnieje
Kiedyś weźmie Nas nad mierzeję
I ujrzysz wszystko tak, jak z wczoraj
Więc proszę Cię, jeszcze się nie zmieniaj,
Bo wracam ja, tak jak obiecałem
I choć ojczyźnie chwałę przywrócić chciałem,
To wiem, że nie oto mi się bić przyszło,
Nie po tom huragan gnał i łupał szkło,
Nie, nie po to. Kochana, wiedz jedno
Bez Twego obrazu w mym sercu biedno
Więc mam jeden cel, jedno pragnienie
By zamiast tych gwiazd jasne mienię
Ujrzeć tylko oblicze twe
Tylko tam, gdzie Mazurek Dąbrowskiego leci w tle?
|