Póki Okręt walczył, siedziałem na maszcie
W 39' razem stanęli, by Walczyć o naszą stolicę. Oni przeżyli, inni ginęli, Walcząc o każdą kaplicę.
Po klęsce wrześniowej, Bohaterowie do Anglii wyjechali. Chcieli walczyć, chcieli pomagać, Gdyż o Polskę się bali.
I kurs "Cichociemnych" razem skończyli, Bo chcieli do Polski powrócić. O swe rodziny bardzo się martwili - Chcieli im wolność przywrócić.
Wanda myśląc, że Bronek zginął, I nigdy już nie powróci, Sensu życia nie widziała, I swe życie zakończyć też chciała.
Lena myśląc ciągle o Janku, Przeżyła dramat kolejny - Zamknięto jej w getcie , Znikąd ratunek pewny.
Ale oni wrócili - cali i zdrowi, By walczyć na nowo z Niemcami. Bronek, Michał, Janek, Władek - Ci sami chłopcy kochani.
W Warszawie swe życie ryzykowali, Nigdy nie rezygnując - "Myśmy już dawno drogę wybrali" - Kolejnych Niemców mordując.
Bóg, Honor i Ojczyzna, Na tym minęły ich lata młode. "W Polski Podziemnej imieniu" Suchy trzask i odjazd samochodem.
Powstanie wybuchło w 44' - Oni do boju stanęli. Wróg wcale nie był jeszcze wyparty - Ich przyjaciele ginęli...
I wreszcie po wojnie - Myśląc, że zło już za nimi. Chcieli odpocząć - tyle lat Polski bronili.
Ale to jeszcze nie koniec - Nowy wróg już się czai. Jest niebezpieczny niczym zaskroniec, Cichociemni jednak się nie bali.
Bracia Konarscy wraz z Jankiem i Bronkiem - Ponownie do walki stanęli. Tym razem nie wszystko było tak dobrze - Brzoza, Krawiec, Janek - bohaterowie powoli ginęli...
"Dla ojczyzny sterałem lata moje młode. Póki okręt walczył - siedziałem na maszcie. Gdy tonął - z okrętem poszedłem pod wodę"
Juliusz Słowacki "Testament Mój"
Autor: Oliwia, "Ruda"
|