Był 30 lipca 1944 roku. Podziemie polskie przygotowywało się do powstania. Michał i Władysław Konarscy siedzieli na krzesłach w mieszkaniu pewnej starszej kobiety gotowej ukrywać polskich żołnierzy, czekali na wiadomości od dowództwa. Ktoś zadzwonił do drzwi. Michał i Władek naładowali pistolety, nigdy nie było wiadomo kto może przyjść. Michał podszedł do drzwi i otworzył je. - Celina? Co ty tutaj robisz? - zapytał Michał dawną współpracowniczkę, w której kiedyś był zakochany - Mam dla was wiadomości od 'Krawca'. Macie się obydwaj stawić za godzinę w ustalonym wcześniej miejscu. - Wreszcie! - ucieszył się Władek - Celina... - zaczął Michał, kiedy Władek oddalił się do drugiego pokoju - Czego chcesz? Śpieszę się. - Celina, posłuchaj... chcę ci powiedzieć, że... nadal tak, jak w czasie naszej wspólnej akcji bardzo... cię... kocham. - Michał, szykuje się walka, nie ma czasu... - zaczęła - Zawsze jest czas na miłość. - powiedział Michał i pocałował ją - Proszę cię nie opuszczaj mnie już nigdy. - Nie opuszczę cię. Razem będziemy walczyć, razem zwyciężymy i razem będziemy żyć w wolnej Polsce.
"Marinette" - Marysia, Warszawa
|
Przykro nam, ale nie możesz komentować tego artykułu, ponieważ nie jesteś zalogowany. Zaloguj się lub załóż konto, jeśli go jeszcze nie posiadasz. Zapraszamy!